niedziela, 18 listopada 2012

Essie

Od jakiegoś czasu moim marzeniem był lakier z firmy ESSIE, już chyba wszystkie vlogerki na YT je mają , więc czemu by też sobie nie sprawić jednego na spróbowanie ? Jadąc kupić miałam już wybrany kolor - MADEMOISELLE ,  każdemu już znany kultowy MADEMOISELLE... 
Gdzie kupiłam ? 
Drogeria Hebe na Śródmieściu naprzeciwko Smyka. Cena tam była najatrakcyjniejsza 34zł. Dla porównania    w Douglasie czy Sephorze cena to ok. 40-45 zł. W Hebe wybór mamy największy, oczywiście kupując ten lakier wybrałam sobie następny (chciwa ja). 





Moje wrażenia: 
Najlepszy lakier jaki miałam dotychczas, świetnie się rozprowadza, żadnych smug. Pędzelek dość duży i bardzo wygodny. Aplikacja to bajka.  Nawet ja ( nie jestem mistrzem w malowaniu) potrafię zrobić to dość precyzyjnie. Podoba mi się wygląd mych paznokietków, są estetyczne i świeże :) 
Jest jedno ale , które dla mnie nie jest problemem, dla mlecznego efektu trzeba nałożyć przynajmniej trzy cienkie warstwy. 
Najważniejsze zostawiłam na koniec - trwałość. U mnie to nawet 4 dni ( bez utwardzacza), dla mnie to rekord , ponieważ w przypadku innych lakierów mogę liczyć na brak odpryśnięcia jeden dzień.   

Nie zawiodłam się , o nie ;> 

Mam też coś jeszcze- podobny efekt choć to nie to samo : Bell . . . 

 nakładanie już nie takie przyjemne ale można dać radę. : D 
Bardzo podobny wygląd pazurków , niestety nie mam fotki :< 
Trwałość to ok. 2  dni . nie jest źle. 

taka klasyka  dzisiaj 
Pozdrawiam Kinga  



sobota, 13 października 2012

Kalendarz


Przeglądam blogi, przeglądam. A u Nieesi post na temat kalendarza ,  pomyślałam co tam napiszę i o swoim nowym nabytku kalendarzyku dołączonego do czasopismem „Zwierciadło” .

 Od jakiegoś czasu jedynym czasopismem które naprawdę mnie „wciąga” jest właśnie „Z”
Uwielbiam je za to, że to nie kolejny komercyjny ochłap. Nie dużo tam mody, kosmetyków więcej przemyśleń, refleksyjnych reportaży czy felietonów. Ale nie o tym, w październiku mamy piękny dodatek



Hipnotajzing ajs :D : ???? 

Kajah

Kalendarz na 2013 rok. Już nie długo... Wzór na okładce po prostu pasuje do mnie. Nie wiem czemu, ale jest mój . Cena to 12zł. Co do kalendarza nie będę się specjalnie rozprawiała, jest lepiej wykonany technicznie niż jego poprzednik który mam. W środku znajdziemy cytaty i fotografie, w starszej wersji były lepsze L W tej z 2013 mamy tylko te reklamujące biżuterię L

Lewa: stary(2010)  Prawy:nowy (2013) 

Parę fotek ze środka nowego (2013): 


Nie urzekły mnie jakoś specjalnie :( 
Za to nadrabiają cytatami. 


W starszej (2010)  wersji fotki były cudowne : 




Już nie mogę doczekać się czytania swoich notatek za rok J
Kinga 











piątek, 12 października 2012

Coś tu się nie sprawdziło… pielęgnacja stóp #1


Od jakiegoś czasu mam manie na stopy . Z pielęgnacją bywało różnie ale jeśli chodzi o stopy latem muszą być piękne. Ale na jesieni też!  Nie napiszę jeszcze mojego idealnego sposobu na zadbane stópki, bo jeszcze takowego nie mam. Ale postaram się w najbliższym czasie nadrobić.
W połowie wakacji skończył mi się produkt z mojej ulubionej firmy NEUTROGENA, musiałam zastąpić do czymś innym i padło właśnie na nie znaną mi dotąd firmę PALOMA. W mojej lokalnej drogerii była na nią jakaś promocja (daaawno nie wiem ile kosztował , grosze). 
O tym właśnie mówię: 



Balsam intensywnie wygładzający do stóp PALOMA FOOT SPA 100ml


Jego zaleta nr 1 . PRODUKT NIE TESTOWANY NA ZWIERZETACH  . O tak!

              Nie będę się rozdrabniać powiem co i jak . Na rynku mamy wiele takiego typu kremów do stóp, podobne to Ziaja i Lirene które używałam. Co nam obiecuje producent (w skrócie) :
-perfekcyjnie zmiękczony naskórek
- głębokie nawilżenie
-zmiękczenie naskórka
-regularne stosowanie skutecznie zapobiega pękaniu skóry pięt 
              A co mamy moje drogie ?
 Z przykrością stwierdzam że szału nie ma. Myślę, że jeśli nie zadbamy o regularne usuwanie naskórka, krem nic nie da. Jeżeli  regularnie o to dbamy efekty są ok. Po pierwsze nawilżenie nie jest tak intensywne jakbym się tego spodziewała ,  zapach trochę nie mój… Za to rano (jeżeli nałożę krem wieczorem)  stopy nabierają gładkości . Co do właściwości które zapobiegają pękaniu stóp nie mogę nic powiedzieć bo u mnie ten problem nie występuje.  Podsumowując, za taką cenę można się było domyślić co to będzie  J Wykończę go i szukam czegoś lepszego .
Pozdrawiam Kinga 


czwartek, 11 października 2012

Peeling kawitacyjny :)

Witam!
Nareszcie znalazłam chwilę by dodać post. 
Obie z Kingą jesteśmy chore,ale nie o tym będę dzisiaj pisać. 
W dniu dzisiejszym nie wstawię żadnego zdjęcia. Opowiem wam o zabiegu kosmetycznym dla suchej cery: PEELING KAWITACYJNY. 
Zabieg całkiem bezbolesny. Usuwa niedoskonałości skóry i suuuper ją nawilża. Cały zabieg trwa około godziny do półtorej. Cena: 120-160 złoty.
Cena zależna jest od tego czy zabieg wykonujemy na samą twarz, bądź twarz,szyje i dekolt. Oraz tego czy mamy później nakładany krem albo maseczkę. Ja wybrałam wersje na twarz z maską o zapachu jagód. Mmmm...

            Co to jest peeling kawitacyjny i na czym polega?

Peeling kawitacyjny to zabieg polegający na oczyszczeniu skóry poprzez peeling ultradźwiękowy. Poza złuszczeniem, wibracje ultradźwiękowe, wzbogacone o mikromasaż, poprawiają krążenie i dotleniają skórę. Co ważne, peeling kawitacyjny przeznaczony jest również dla osób, które mają wrażliwą skórę i nie mogą korzystać z oczyszczania manualnego.

             Jak przebiega zabieg peelingu kawitacyjnego?
Pierwszym krokiem jest zwilżenie skóry. Następnie kosmetyczka rozprowadza ultradźwięki po skórze za pomocą specjalnej szpatułki. Warto pamiętać, że ultradźwięki działają tylko wtedy, kiedy skóra jest wilgotna. Następnie skóra jest gotowa do następnych zabiegów. Skóra po peelingu kawitacyjnym jest odpowiednio oczyszczona, wygładzona i przygotowana na przyjęcie kolejnych substancji odżywczych w moim przypadku maski.

P.S Następnym razem będę zdjęcia :)

Pozdrawiam
Ola <3

sobota, 29 września 2012

Max Fsctor 2000 CALORIE

Witam ! Tak chciałam , tak chciałam i mam. , małe cudeńko  oto i one : 

Na pewno o niej słyszałyście to nowa odsłona starej wersji  ( czy coś takiego). 
Poszukuje tańszego odpowiednika maskary z L'oreala, która jest tuszem do rzęs mojego życia ;)  
Prawie się udało. 

 
Przepraszam, że zdjęcie nie przekręcone. ;( 
Postaram się streszczać z moją opinią . Dla mnie jest jeden z najlepszych tuszy jakich używałam . 
Bardzo wygodny w użyciu, aplikacja to przyjemność , choć trzeba uważać i umiejętnie go nałożyć, bo może sklejać rzęsy. To jest jego jedyna wada. Nie rozmazuje się , nie tworzy grudek .  Nie jest to, może efekt "sztucznych rzęs" , ale podoba mi się i jest dla mnie idealna. Jeszcze ani razu nie skruszyła mi się pod okiem. 
Delikatnie podkręca, moje rzęsy są na to na prawdę oporne! Co mnie najbardziej zaskoczyło? Tusz trzyma się na prawdę długo , maluję się około godziny 6.40 , więc do końca dnia jest spokojnie na swoim miejscu. Zmywam go w tym momencie płynem micelarnym z Vichy i jest ok . 
Polecam, bo cena nie jest wysoka u mnie kosztowała 30 zł. 

Kinga ;) 
P.S . przepraszam za brak zdjęć szczoteczki  





poniedziałek, 24 września 2012

Jest nas dwie :)

Od dzisiaj nie będę pisała na tym blogu sama , będzie robiła to też moja koleżanka - Ola :) 
Więc jest nas dwie blogerki w tej rozchwytywanej gazecie   ! 

Kinga&Ola  albo Ola& Kinga 

P.S  . 
Na pewno dodamy jakieś zdjęcia . 

czwartek, 23 sierpnia 2012

LUMENE Mascara - naturalny look

Jestem wielką fanką tuszy do rzęs  :) Nie wyobrażam sobie makijażu bez niego . Ale chyba każdy tak ma...
Więc dzisiaj mój nabytek z  LUMENE . Firma nie znana tak baaardzo , ale łatwo dostępna. Ja mogę ją dostać w osiedlowej drogerii. Oczywiście nie jest też droga. Tusz  o którym mówię kosztuje coś około 25zł.
Czyli standardowo jak na tusz. ;D
Oto on:

i mały opis od producenta : 


Spodobała mi się dość duża szczoteczka : 


Więc od czego by tu zacząć ? Pokaże efekty :) 



Czyli jak widzicie moje rzęsy nie są powalające  ani bez ani z tuszem. Maskara daje naturalne podkreślenie oka . Nie skleja. Niestety w ogóle nie zagęszcza. Rzęsy  są dość długie ale szału nie ma. Podobała by mi się ale znam lepsze maskary. Jeżeli nie lubicie dramatycznego efektu na rzęsach , będzie idealna. Używam jej też      
czasem by rozdzielić inny tusz. 
Zdjęcia robiłam oczom bez użycia zalotki. Więc jeśli chodzi o podkręcenie rzęs - jest ale na krótko. 
Tusz ma i zaletę która jest dla mnie bardzo ważna . Jest odpowiedni dla oczów wrażliwych. Bez parabenów. 
Jeśli chodzi o zmywanie to jest to trochę uciążliwe, trzeba poprawić drugim wacikiem. Jest NIEWODOODPORNY  
Lubię go za to , że na prawdę się nie kruszy !
Sumując : Nie kupię więcej. Są lepsze w tej samej cenie :) 
Oceńcie sami  :) 

pozdrawiam 

Xxx


Kinga 

<3